Tuk-Tuk to jeden z najbardziej charakterystycznych pojazdów świata. Autoriksze niepodzielnie panują na drogach wielu krajów dalekiego wschodu. Czy w najbliższych latach poczciwe Tuk-Tuki staną się „zielone”?
Nie można tego wykluczyć. Wyposażenie Tuk-Tuka w elektryczny silnik niesie wiele korzyści. Eliminuje emisję spalin do atmosfery, ogranicza poziom hałasu oraz obniża koszty eksploatacji.
Electric Tuk-Tuk został zaprezentowany podczas Barcelona Motor Show. Do skonstruowania pojazdu posłużyła riksza przywieziona z Tajlandii. Jej niewielki silnik spalinowy zastąpiono elektrycznym motorem, który rozwija 8,2 KM i 75 Nm. Jednostka jest w stanie rozpędzić siedmioosobowy pojazd do 50 km/h. Zasięg E-Tuka wynosi 70-80 kilometrów, a prąd niezbędny do pokonania stu kilometrów przyjdzie zapłacić ok. ośmiu złotych.
Elektryczne Tuk-Tuki są wytwarzane w kilku wersjach ? m.in. osobowej, pickup, zamkniętej oraz przystosowanej do transportu palet. Na uwagę zasługuje fakt, że wariant osobowy jest dostępny w konfiguracji 3+1 oraz 6+1. Pierwsza z nich stanowi propozycję przede wszystkim dla nabywców z bogatych krajów, gdzie przejażdżka elektryczną riksza może stanowić atrakcję dla turystów. Wariant siedmioosobowym będzie cieszył się największym wzięciem w krajach rozwijających się.
Pojazdy przygotowane przez holenderską Tuk Tuk Factory z pewnością nie będą cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Jedynym powodem jest cena ? 11-14 tys. euro to dużo nawet w europejskich warunkach.
źródło: Ekogroup – Ekologia i Recykling
Dodaj komentarz